Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi ulamaj z miasteczka Kłodzko. Mam przejechane 52536.10 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.08 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy ulamaj.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 40.00km
  • Sprzęt Author Corsa
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przejażdżka przed oczekiwanym deszczem

Środa, 12 sierpnia 2015 · dodano: 13.08.2015 | Komentarze 0

Upał, zapowiadane intensywne opady, zaczyna gdzieś w oddali pogrzmiewać, ale decydujemy się wyruszyć. Kaziu jedzie z nami. Zmieniamy wcześniej zaplanowaną trasę aby być blisko domu i wrócić jak zacznie padać. Jedziemy do Krosnowic, przejeżdżamy przez kładkę na Nysie i kierujemy się na Krosnówkę, następnie drogą przez pola dojeżdżamy do drogi do Bystrzycy.
Z ciekawości jedziemy do obiektu, który powstał przy tej drodze. Dowiadujemy się od ochrony, że jest to: 

Kayser Automotive Systems GmbH  niemiecki koncern produkujący części i komponenty do samochodów takich marek jak m. in. Audi, Volkswagen, Volvo, czy Porsche. Posiada fabryki w Niemczech, Hiszpanii, Węgrzech, Meksyku, Stanach Zjednoczonych i Chinach.  W czerwcu tego roku firma kupiła od Wałbrzyskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej „INVEST-PARK” blisko 3 hektarową działkę wraz z wybudowaną przez WSSE halą przemysłową w Jaszkowej Dolnej w gminie Kłodzko. Kayser Automotive Systems deklaruje zainwestowanie prawie 11,5 mln złotych i stworzenie co najmniej 80 miejsc pracy. Docelowo może być ich nawet 120. Spółka będzie produkować przewody podciśnienia, powietrza oraz paliwowe dla branży motoryzacyjnej.

Dalej Marcinówką jedziemy do Jaszkowej Dolnej. Nie pada, jedziemy do Jaszkowej Górnej - dojeżdżamy do pętli za ostatnim przystankiem PKS. Ze względu na późną porę nie jedziemy dalej do Droszkowa a zawracamy. W Jaszkowej Dolnej decydujemy się jechać przez Krosnówkę do Krosnowic. I dopiero tutaj "dopada" nas długo oczekiwany deszcz. Trochę już zmoknięci chowamy się na chwilę pod dziurawą wiatą przystanku PKS w Krosnowicach. Zaczyna grzmieć i nawet się błysnęło, decydujemy się jechać dalej w deszczu. Zaraz za laskiem jeszcze nie padało, droga sucha. Zaczęło padać jak dojechaliśmy do garażu. Niestety popadało mało a szkoda.





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!