Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi ulamaj z miasteczka Kłodzko. Mam przejechane 52536.10 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.08 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy ulamaj.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 60.00km
  • Sprzęt Author Corsa
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kolejny etap Kłodzkiej Drogi św. Jakuba i kolejne nepomuki

Niedziela, 16 sierpnia 2015 · dodano: 16.08.2015 | Komentarze 0

Wyruszamy rano. Jako,że dzisiaj niedziela i kościoły będą otwarte postanawiamy pozałatwiać sprawy związane z nawiedzeniem kościołów. W pierwszej kolejności jedziemy do Piszkowic. W kościele w Piszkowicach "mieszkają" dwie figury św. Jana Nepomucena - sfotografowaliśmy się z nimi. Ponadto uzyskujemy wpis w Paszporcie Pielgrzyma na potwierdzenie przejechania kolejnego (Kłodzko - Piszkowice) odcinka Kłodzkiej Drogi św. Jakuba. Następnie jedziemy przez Suszynę do Raszkowa. W kościele w Raszkowie jest obraz olejny ze św. Janem Nepomucenem jałmużnikiem. W internecie podane było, że msza w tym kościele odprawiana jest o 10. Niestety informacja jest nieaktualna - msza św. była wcześniej i kościół zastaliśmy zamknięty. Popędziliśmy więc do Ścinawki Dolnej do kościoła pw. św. Jakuba Apostoła. Tutaj uzyskaliśmy potwierdzenie przebycia kolejnego odcinka Drogi św. Jakuba. Przez Ścinawkę Średnią dojechaliśmy do Słupca do kolejnego św. Jana Nepomucena.

Kolejne figury Jana Nepomucena "odwiedziliśmy" w Bożkowie. Jeden zamieszkał w kościele a drugi w pokrzywach poniżej przystanku PKS znajdującego się przy drodze z Kłodzka do Nowej Rudy

Po drugiej wspomnianej stronie drogi, naprzeciw figury św. Jana Nepomucena, jest miejsce gdzie była Kaplica Loretańska a obecnie jest pomnik

i


"Nieistniejąca obecnie Kaplica Loretańska powstała z woli hrabiego Johanna Ernesta von Götzena, który w swoim testamencie z 1706 roku nakazał budowę kaplicy przy drodze wiodącej z Kłodzka do Nowej Rudy na wysokości Bożkowa. Budowę w 1721 roku rozpoczął jego syn hrabia Johann Franz von Götzen, a w dniu św. Marcina 11 listopada 1722 r. została uroczyście poświęcona przez dziekana Hrabstwa Kłodzkiego ks. Eliasa Schreibera. Kaplica o długości ok. 13 m, szerokości i wysokości ok. 9 m posiadała niwielką wieżę i dzwon. Bezpośrednio do kaplicy przylegała pustelnia. Plac przed kaplicą, na którym znajdował się kamienny krzyż, oddzielony był od drogi kamiennym murem z ławką dla odwiedzających i pielgrzymów. Wystrój wnętrza zaczerpnięto z pierwowzoru, czyli kaplicy z Loretto. Ściany pokryte były malowidłami z życia N. M. Panny. Ściana ołtarza była bardzo bogato zdobiona w kolorach bieli i złota.
Ostatnim bożkowskim pustelnikem był Heinrich Bender, który jeszcze przed I wojną światową osiedlił się w pustelni, aby opiekować się kaplicą. Będąc w służbie hrabiego, stał się również kustoszem kościoła parafialnego w Bożkowie. Z zawodu był stolarzem oraz przejawiał zdolności snycerskie. Z racji wielkiej pobożności mógł odprawiać (!) w kaplicy niedzielne nabożeństwo. Głos dzwonu kaplicy rozbrzmiewał po najbliższej okolicy trzy razy dziennie - w tym czasie pustelnik głośno odmawiał modlitwę Anioł Pański. Ostatni raz zabrzmiał z jego udziałem 9 maja 1945, kiedy to został zamordowany przez sowieckich żołnierzy, którzy domagali się od niego wódki, a zostali poczęstowani wodą. Liczący 71 lat Heinrich Bender został pochowany przy lewej przedniej ścianie kościoła w Bożkowie, obok grobów rodziny von Magnis. Kaplica pozbawiona opiekuna została obrabowana i zniszczona. Przetrwała do 1972 roku, kiedy to została całkowicie zburzona. Pozostała jedynie dolna część krzyża, która przetrwała do dzisiaj.
Dzięki inicjatywie Ecksdorfer Heimatgegemeinschaft - Wspólnocie Ojczyźnianej Mieszkańców Bożkowa i poparciu ks. kanonika Wiesława Pisarskiego w miejscu byłej Kaplicy Loretańskiej i miejscu śmierci ostatniego bożkowskiego pustelnika utworzono pomnik ku czci Heinricha Bendera, na który składają się pozostałości zniszczonego krzyża i dwie tablice pamiątkowe w języku polskim i niemieckim. Całość została uroczyście poświęcona 1 lipca 2008 przez ks. prałata Franza Junga z Niemiec. (na podst. Ziemia Kłodzka XII/2007 - Renata Ulbrich [phantasma1958])." 


Następnie przez Czerwieńczyce, Wojbórz, Młynów i Ścinawicę dotarliśmy do Kłodzka.

Takiego kolory woda płynęła dzisiaj w rzece w Ścinawce i na taki kolor zabarwiła wodę w Nysie ( tutaj spływ w Młynowie) 


Kategoria rodzinnie, rower



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!