Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi ulamaj z miasteczka Kłodzko. Mam przejechane 52536.10 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.08 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy ulamaj.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 35.00km
  • Sprzęt Author Corsa
  • Aktywność Jazda na rowerze

Lasami nad Polanicą

Wtorek, 22 lipca 2014 · dodano: 22.07.2014 | Komentarze 0

Ja, Czesiu, Kaziu i Piotr trasą zaproponowaną przez Kazia ( miało być po lesie i w cieniu, gdyż w dalszym ciągu upalnie) przejechaliśmy: Kłodzko - Stary Wielisław ( przystanek przy Galerii na płocie - http://www.naszwielislaw.pl/dzien-soltysa-z-nagro...  oraz  http://www.wioskizpomyslem.pl/stary-wielislaw/) - Polanica Zdrój - z drogi w kierunku Szczytnej w prawo do lasu przez tory i dalej aż do Piekiełka -







dalej drogami leśnymi ( droga z niebieskim rowerem, żółty szlak rowerowy, szlak serduszkowy, niedźwiadkowy) do Góralki w Polanicy Zdroju - Polanica Górna -  Szalejów Górny ( na styku z Wolanami) - Szalejów Dolny ( odpoczynek ) -


 - Kłodzko.
Dzisiaj spotkały nas dwie miłe niespodzianki: nowy krótki asfaltowy odcinek drogi w Kłodzku Zagórzu i długi nowy asfaltowy odcinek drogi łączący  "8"  z drogą  "Szalejów - Wolany" .

GPS włączyłam dopiero w drodze do Piekiełka




  • Aktywność Pływanie

Dzisiaj wypoczynkowo na basenie

Piątek, 18 lipca 2014 · dodano: 20.07.2014 | Komentarze 0

Dzisiaj znowu z wnukami ale wypoczynkowo a nie wyczynowo. Wybraliśmy się na basen do Międzylesia. Cała trójka pływa, babcia i dziadek niestety nie.



Po prawie 3-godzinnym pobycie na basenie nie miały już ochoty na spacer po Międzylesiu.
Żar lał  się z nieba, zaakceptowaliśmy więc decyzję wnuków i udaliśmy się do domu gdzie oczekiwały na upragniony przyjazd cioci Ani.


Kategoria rodzinnie


  • Aktywność Chodzenie

Pieszo z wnukami prawie na Śnieżnik

Czwartek, 17 lipca 2014 · dodano: 18.07.2014 | Komentarze 0

Samochodem ( przez Domaszków) dojechaliśmy do końca Międzygórza.


Pieszym szlakiem czerwonym ja i Czesiu z wnukami Olą, Kubusiem i Kasią doszliśmy do schroniska pod Śnieżnikiem.
Dzieci zgłodniały, zjadły 4 porcje pierogów ruskich, odpoczęliśmy i wyruszyliśmy na Śnieżnik. Gdyby nie żar, który lał się z nieba, a w drodze na Śnieżnik trudno było znaleźć cień, na szczyt byśmy dotarli. Niestety po półgodzinnym marszu, w niewielkiej odległości od szczytu, zarządzony został zwrot. Najbardziej "jojczala", że jej gorąco, najstarsza wnuczka  Ola, trochę mniej Kubuś. Najmłodsza Kasia chciała iść dalej.
W  tym miejscu zrezygnowaliśmy z marszu w kierunku Śnieżnika i wróciliśmy do schroniska



W schronisku zaopatrzyliśmy się w picie i ruszyliśmy w dół ale inną trasą.


Początkowo szlakiem czerwonym, niebieskim a potem trasą nieoznaczoną (wąwozem), która przed Międzygórzem połączyła się ze szlakiem czerwonym ( zdjęcie poniżej: odpoczywamy w miejscu dojścia do szlaku czerwonego i dalej idziemy w dół czerwonym szlakiem pieszym). 

Na trasie tej w wąwozie było dużo cienia a i pora późniejsza więc dzieci ożyły i sprawnie maszerowały.
W Międzygórzu zjedliśmy obiecane lody, zwiedziliśmy centrum, opowiedziałam im trochę o królewnie Mariannie Orańskiej, poszliśmy  na wodospad i przez Wilkanów pojechaliśmy do Kłodzka.


Kategoria rodzinnie


  • DST 52.00km
  • Sprzęt KTM
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przez Stary i Nowy Waliszów

Środa, 16 lipca 2014 · dodano: 18.07.2014 | Komentarze 0

Ja i Czesiu późnym popołudniem: Kłodzko - Krosnowice -  Gorzanów - Zabłocie - Stary Waliszów - Nowy Waliszów  - Romanowo - Żelazno - Krosnowice - Gorzanów - Krosnowice - Kłodzko.


Kategoria rodzinnie, rower


  • DST 33.00km
  • Sprzęt KTM
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wieczorny spacerek i czterotysięczny kilometr Czesia

Wtorek, 15 lipca 2014 · dodano: 15.07.2014 | Komentarze 0

Przed 18 zdecydowaliśmy się wyjechać z domu  - wybraliśmy się do Jaszkowej i dojechaliśmy do Przełęczy Droszkowskiej. Droga powrotna to Jaszkowa Górna - Jaszkowa Dolna - Krosnówką do Krosnowic - Kłodzko. 
Czesiu w tym roku przejechał razem 4.007 km - dzisiaj osiągnął ten "okrągły" dystans.




  • Aktywność Chodzenie

Szczytna i Szczytnik z wnukami

Poniedziałek, 14 lipca 2014 · dodano: 19.07.2014 | Komentarze 0

Wakacje, rodzice w pracy a więc spełniamy obietnice, zajmujemy się wnukami i  "wymyślamy"  im różne atrakcje. 
Dzisiaj zaproponowaliśmy wyjazd do Szczytnej na atrakcyjny plac zabaw i marsz na Szczytnik.






Burzenie Huty Szkła w Szczytnej trwa.


Mam sentyment do tego zakładu, gdyż o nim pisałam  pracę magisterską  " Dyspozycyjny fundusz plac w jednostkach inicjujących ( na przykładzie Huty Szkła Gospodarczego w Szczytnej, lata 1973 -1974)".


Kategoria rodzinnie


  • DST 81.00km
  • Sprzęt KTM
  • Aktywność Jazda na rowerze

Schronisko Spalona i moje 3500 km.

Niedziela, 13 lipca 2014 · dodano: 13.07.2014 | Komentarze 0

Ja, Czesiu i Kaziu dzisiaj: Kłodzko - Krosnowice - Gorzanów - Szklarka - Stara Bystrzyca - Nowa Bystrzyca - Spalona (schronisko) -


Mostowice - Lasówka - "prawie Zieleniec" - Duszniki Zdrój - Złotno - Szczytna Śl. - Polanica Zdrój - Stary Wielisław - Kłodzko.
Od Szczytnej bardzo przyśpieszyliśmy tempo jazdy, gdyż wisiały nad nami brzydko wyglądające chmury. Dojechaliśmy do Kłodzka i nie padało.  Mnie do 3500 km brakowało ok. 3 km dlatego namówiłam Czesia i pojechaliśmy jeszcze ulicą Rodzinną i Spółdzielczą i ja dodatkowo małe kółko po osiedlu.
Czesiu "okrągły" dystans osiągnie na następnym wyjeździe - po dzisiejszym dniu ma przejechane w tym roku 3973 km. .




  • DST 72.00km
  • Sprzęt Author Corsa
  • Aktywność Jazda na rowerze

Stronie Śląskie

Sobota, 12 lipca 2014 · dodano: 12.07.2014 | Komentarze 0

Czesiu przygotował nasze rowery ( te bez błotników) do jazdy. Jeszcze nie dojechali nasi dzisiejsi towarzysze podróży a zaczęło lekko kropić. Z jazdy nie zrezygnowaliśmy ale zamieniliśmy rowery na te z błotnikami i zdecydowaliśmy już wspólnie ( ja, Czesiu, Kaziu i Piotr), że jedziemy w kierunku Lądka, gdyż  na tej trasie, w razie deszczu, jest się gdzie skryć.
Odpoczynek i strawa dla ciała i ducha na rynku w Lądku Zdroju.
"Załapaliśmy" się na występy w ramach Międzynarodowego Festiwalu Tańca
( patrz:  http://www.dcik.pl/festiwal/70,0,88,miedzynarodow... i http://www.dcik.pl/festiwal/70,0,88,miedzynarodow...



Deszcz nie padał i dojechaliśmy aż do Stronia Śl. Niestety deszcz nas nie ominął i w Ołdrzychowicach dosyć długo ( prawie godzinę) przesiedzieliśmy na przystanku autobusowym. Drugi raz deszcz, już mniej intensywny i krócej padający, przeczekaliśmy pod drzewami na bocznej drodze z Ołdrzychowic do Żelazna. W dalszej drodze zaświeciło nam nawet słoneczko tak, że w sumie wyjazd zaliczyć możemy do udanych. Piotr spóźnił się wprawdzie na obiad ale, jak stwierdził, pobił chyba swój rekord dziennego dystansu.




Z wnukami znowu Harenda w Ludwikowicach i Walim

Piątek, 11 lipca 2014 · dodano: 19.07.2014 | Komentarze 0

Dzisiaj wybraliśmy się z wnukami do Walimia. Na tej trasie znajduje się ośrodek Harenda w Ludwikowicach, którego nie mogliśmy pominąć. Znajduje się tutaj mini ZOO  z kilkoma gatunkami zwierząt ( m.in. dziki, muflony, osiołek)
Byliśmy tam w porze obiadowej więc były frytki, pierogi ruskie i na dokładkę
 chleb ze smalcem i skwarkami.
   

Kubuś zamówił sobie frytki i pierogi


a to dla nas


Kategoria rodzinnie


  • DST 41.00km
  • Sprzęt Author Corsa
  • Aktywność Jazda na rowerze

Prześladujący nas deszcz, poziomki i pachnąca gryka

Czwartek, 10 lipca 2014 · dodano: 10.07.2014 | Komentarze 0

Pogoda niewyraźna ale umawiamy się z Kaziem i w samo południe ruszamy. Wybieramy kierunek Jaszkowa tj. taką trasę aby na przystankach autobusowych można było się skryć przed deszczem. Nie pada więc z Jaszkowej G. jedziemy do Rogówka. Okazuje się, że Kaziu jeszcze nigdy nie jechał z Jaszkowej G.  do Rogówka ( odwrotnie tak - wiele razy). Góra, której się obawiał okazała się nie taka straszna. Po drodze udaje się nam zjeść troszkę poziomek i rozkoszować się zapachem kwitnącej gryki.
Dalej decydujemy się jechać do Skrzynki. Zaczyna kropić deszcz, nad Skrzynką chmury i widać, że pada solidnie. Zawracamy i uciekając przed deszczem, który na tej trasie "siąpił" mocno pedałujemy do Ołdrzychowic. Dłuższą chwilę czekamy na przystanku, ruszamy i znowu zaczyna padać, zatrzymujemy się na następnym przystanku. Nie pada, jedziemy boczną drogą do Żelazna i znowu lekko pada. W Krosnowicach nie pada, skręcamy więc na Gorzanów. Ujechaliśmy niewiele i znowu zaczęło padać - zawracamy i już jedziemy do Kłodzka.