Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi ulamaj z miasteczka Kłodzko. Mam przejechane 52536.10 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.08 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy ulamaj.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

w towarzystwie

Dystans całkowity:27398.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Liczba aktywności:527
Średnio na aktywność:51.99 km
Więcej statystyk
  • DST 34.00km
  • Sprzęt Author Corsa
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rozpoczęcie sezonu 2013

Środa, 2 stycznia 2013 · dodano: 03.01.2013 | Komentarze 1

Temperatura 4 stopnie, wiatru rano prawie nie ma, decydujemy więc rozpocząć sezon rowerowy 2013 ( ja na rowerze Czesia, gdyż mój rozebrany został przez Czesia do wymiany b. wielu elementów). Wyruszamy tuż przed 12 i miłe zaskoczenie "pod rurą", tj. w miejscu najczęstszego umawiania się naszej grupy rowerowej, spotykamy Basię, Jurka i Kazia.
Jadą do Starego Wielisławia do MB Bolesnej, zabieramy się więc z nimi. Oni zostają w Wielisławiu a my , po nawiedzeniu kościoła, ruszmy dalej do Polanicy Zdroju. W Polanicy decydujemu się jechać w kierunku Starkówka a potem dalej do Łomnicy , Starkowa, Krosnowic i do domu tj.do Kłodzka. Po drodze temperatura 3-4 stopnie ale wiatr niestety większy niż rano w Kłodzku. Na początku trochę zmarzły mi palce u rąk a na końcu palce u nóg, ale dało się wytrzymać.
Ja, nasze rowery i palec fotografa.




  • Aktywność Jazda na rowerze

Rowerowanie beze mnie

Sobota, 29 grudnia 2012 · dodano: 29.12.2012 | Komentarze 0

Dzisiaj słoneczko pięknie świeci, temperatura troszkę powyżej zera ale wieje dosyć mocny wiatr. Nie zniechęciło to Ani i Czesia do wybrania się na przejażdżkę rowerem.
Trasa dzisiejszej wyprawy Czesia i Ani: Kłodzko- Gorzanów - Zabłocie - Bystrzyca Kłodzka - Szklarka - Stara Łomnica - Starkówek - Polanica Zdrój- Stary Wielisław - Kłodzko.
Ja nie wybrałam się na tę wyprawę z wielu względów:
1. Nie całkiem wyleczyłam się z przeziębienia, które dopadło mnie przed świętami
2. Mój rower rozebrany do naprawy ( ostatecznie mogłabym jechać KTM-em Czesia),
3. Odzywa się kolano i od wczoraj przypomina się, że istnieje dolna część kręgosłupa.


Kategoria rower, w towarzystwie


  • DST 50.00km
  • Sprzęt Author Corsa
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szlakiem kościołów Ziemi Kłodzkiej

Sobota, 10 listopada 2012 · dodano: 10.11.2012 | Komentarze 0

Ja, Czesiu, Władziu i Tadziu, pomimo bardzo mocno wiejącego wiatru, wyruszyliśmy na szlak rowerowy. Trasa znowu pielgrzymkowa - Władziu przyspieszył w zdobywaniu punktów do KOP. Pracuje już na srebrną odznakę. Dzisiejsza trasa to: Krosnowice ( księdza nie zastajemy), Żelazno ( my już mamy wcześniej potwierdzenie, Władziu "zdobywa" pieczątkę parafii, w której jutro będzie odpust św. Marcina - mamy zaproszenie proboszcza na tę uroczystość i na pamiątkę odpustu otrzymujemy obrazki ze św. Marcinem ), Romamnowo - Piotrowice Górne. W Piotrowicach G. fotografujemy się na tle kościoła p.w. Świętej Rodziny i rozpoczynamy wspinaczkę czarnym szlakiem pieszym na Górę Krzyżową na której znajduje się kaplica p.w. Św. Krzyża i stacje Drogi Krzyżowej. Dalej Piotrowice Dolne i Władziu fotografuje się na tle kaplicy p.w. MB Częstochowskiej ( my byliśmy tutaj już wielokrotnie, mamy też pieczatkę sołtysa - dzisiaj sołtysa nie było w domu, Władziu nie ma więc potwierdzenia a jedynie fotografię). Jedziemy znowu do Romanowa i dalej do Trzebieszowic. My potwierdzenie nawiedzenia kościoła w Trzebieszowicach zdobyliśmy już wcześniej, Władziowi udaje się to dzisiaj.

W Ołdrzychowicach wstępujemy jeszcze do, znajdującego się obok kościoła, Zamku na Skale gdzie Władziu uzyskuje stempel w "Książeczce wycieczek kolarskich".
Tutaj rodzi się myśl, że my także możemy zacząć "pracować" na taką odznakę.

Ołdrzychowice to następne udane i potwierdzone nawiedzenia kościoła - sympatyczny ksiądz zaprasza nas do kościoła, który po niedawnym remoncie prezentuje się bardzo okazale. W drodze powrotnej ponownie wstępujemy na plebanię w Krosnowicach - tym razem mamy szczęście, zastajemy księdza i uzyskujemy potwierdzenie nawiedzenia kościoła. Ksiądz obdarowuje nas kalendarzami na rok 2013 ze zdjęciami parafii św.Jakuba w Krosnowicach.

Zdobycze dnia dzisiejszego dnia to nawiedzenie 6 obiektów sakralnych (Władziu 6 a my po 4 punkty do KOP), obrazki ze św. Marcinem oraz kalendarze z fotografiami z parafii w Krosnowicach.


Szlakowskaz w Romanowie

Moi towarzysze podróży studiuja mapę - mamy dojechać nie tylko do kaplicy na Górze Krzyżowej, na którą kieruje nas szlakowskaz ale i do kościoła Św. Rodziny w Piotrowicach G.


Czarnym szlakiem pieszym w kierunku kaplicy na Górze Krzyżowej

Kaplica p.w. Św Krzyża na Górze Krzyżowj w Piotrowicach Górnych

Wewnątrz kaplicy p.w. Świętego Krzyża

Na górze Krzyżowej wokół kaplicy rozmieszczone są stacje drogi krzyżowej
Zamek na Skale w Trzebieszowicach

Kranik z wodą a może bez (nie sprawdzałam) na Zamku na Skale w Trzebieszowicach




  • DST 39.00km
  • Sprzęt Author Corsa
  • Aktywność Jazda na rowerze

Tym razem do Skrzynki

Czwartek, 8 listopada 2012 · dodano: 08.11.2012 | Komentarze 0

Ja, Czesiu i Władziu (Kaziu niedysponowany), korzystając z dosyć dobrej jak na ten czas pogody, postranowiliśmy przejechać trochę kilometrów. Władziu zaproponował kierunek i ruszyliśmy do Krosnowic. W Krosnowicach próbowaliśmy zdobyć pieczątkę potwierdzająca nawiedzenie kościoła. Kościół nawiedziliśmy, był nawet otwarty, ale potwierdzenia nie uzyskaliśmy. Dalsza trasa to Żelazno i Ołdrzychowice. W Ołdrzychowicach kościół zamknięty a proboszcz nieobecny. Dalej do Skrzynki - fotografia na tle kościoła, potwierdzenie w sklepie obecności w Skrzynce (kościół jest filią parafii w Trzebieszowicach). Przez Rogówek jedziemy do Jaszkowej Górnej i Jaszkowej Dolnej. W Jaszkowej Dolnej razem z nami przyjechał na plebanię proboszcz - uzyskaliśmy więc potwierdzenie nawiedzenia kościoła.
I tak dzisiejsza nasza trasa stała się trasą pielgrzymkową - cała nasza trójka zdobywa punkty do KOP (Władziu ma już zweryfikowane dwa stopnie: popularny i brązowy).




  • DST 67.00km
  • Sprzęt Author Corsa
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szlakiem kościołów na trasie do Radkowa przez Tłumaczów

Niedziela, 4 listopada 2012 · dodano: 04.11.2012 | Komentarze 0

W składzie wczorajszym, uzupełnionym o Władzia, wyruszamy na trasę zaproponowaną przez Władzia. Jak się okazało w planach Władzia było zdobycie kolejnych punktów do Kolarskiej Odznaki Pielgrzymiej. Władziu już zweryfikował swoje wyjazdy rowerowe zdobywając popularny i brązowy stopień KOP. My z Czesiem także mamy już wystarczającą ilośc punktów do tych 2 stopni. Do srebrnego stopnia KOP brakuje nam jeszcze 3 obiektów obowiązkowych. Obiektów dowolnych nawiedziliśmy już wystarczającą ilość. Do srebrnej KOP trzeba nawiedzić 20 obiektów sakralnych wymienionych w regulaminie jako obowiązkowe oraz 205 obiektów sakralnych dowolnych. Do złotej KOP należy nawiedzić dodatkowo 25 obiektów obowiązkowych oraz 175 obiektów dowolnych.
Dzisiejsza trasa:
Szalejów Dolny - Szalejów Górny - Kamieniec - Suszyna - Ścinawka Dolna ( pieczęć parafii i 3 punkty)- Ścinawka Średnia (pieczęć parafii i 2 punkty) - Ścinawka Górna (zdjęcie na tle nieczynnej kaplicy w Sarnach i 1 punkt) - Tłumaczów ( zdjęcie na tle kościoła i 1 punkt) - b.stromym podjazdem do wsi Gajów - Radków (pieczęć parafii i 2 punkty) - Ratno Górne - Ratno Dolne - Ścinawka Średnia - Ścinawka Dolna - Gorzuchów - Bierkowice - Piszkowice - Korytów - Kłodzko.
Na tle dworu Sarny w Ścinawce Górnej byłej posiadłości rodu von Gotz. W obiekcie tym znajduje się nieczynna kaplica p.w. św.Jana Nepomucena.
Kupnem dworu interesował się podobno książę Karol, syn królowej Elżbiety II. Wiązano z tym faktem wielkie nadzieje, niestety na nadziejach się skończyło.




  • DST 46.00km
  • Sprzęt Author Corsa
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kukułka

Sobota, 3 listopada 2012 · dodano: 03.11.2012 | Komentarze 0

Ja, Ania, Czesiu i Kaziu, pomimo niezbyt sprzyjającej pogody (silny wiatr i mrzawka), wyruszyliśmy w kierunku Krosnowic nie wiedząc gdzie uda się nam dojechać.
O przebiegu trasy decydowaliśmy na bieżąco. W Krosnowicach decydujemy się jechać do Droszkowa przez Ołdrzychowice, a w Jaszkowej Dolnej skręcamy w kierunku Podzamka kierując się na Kukułkę. Na Kukułce Kaziu zaproponował przejazd zółtym szlakiem pieszym, przez poligon do ul. Walecznych. Trzeba było go pokonać w części pieszo a także brnąc w błocie (rowery trzeba było niestety myć). Ale trasa poznana i rowerami już raczej nie będziemy nią jeździć. Zostaje dłuższa (z górki) trasa przez Wojciechowice.

Na tle kościoła w Droszkowie

Na Przełęczy Droszkowskiej - przed nami długi zjazd

Na drodze z Jaszkowej Dolnej w kierunku Podzamka

Niebo nad Kłodzkiem.




  • DST 92.00km
  • Sprzęt Author Corsa
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bila Voda, Javornik, Travna

Niedziela, 21 października 2012 · dodano: 21.10.2012 | Komentarze 1

Trasę na dzisiaj zaproponował Czesiu (Javornik,Travna). Umówiliśmy się na godzinę 10.30, gęsta mgła o tej godzinie trochę nas zmartwiła ale postanowiliśmy wyruszyć bo trasa dośc daleka a wypadałoby wrócić za dnia. Na dzisiejszy wyjazd zebrało się 6 osób: ja, Ania , Czesiu, Kaziu, Władziu i Tadziu. Pierwotny plan był taki aby do Travny i Javornika jechać od strony Lądka. Władziu zaproponował kierunek odwrotny tj. od strony Złotego Stoku w kierunku Lądka. Wszyscy zgodziliśmy się na tę propozycję i wyruszyliśmy trasą: Jaszkowa Dolna, Jaszkowa Górna, Kolonia Gaj. Dalej miał być odcinek, drogą przez las, do Chwalisławia. Po chwili zastanowienia, decydujemy się jechać drogą dłuższą ale pewną ( obawialiśmy się błota po zrywce drewna i opadach jakie miały niedawno miejsce). Jedziemy do Złotego Stoku przez Laski, Ożary i Mąkolno. W Złotym Stoku uzupełniamy bidony i ruszamy, przejeżdżając obok domu w którym mieszkałam kilka lat, do Bilej Vody w Czechach. Jako, że dziś niedziela, udaje się nam obejrzeć wnętrze kościoła w Bilej Vodzie. Następny na trasie jest Javornik, gdzie wdrapujemy się, wnosząc rowery nas plecach, na zamek Jansky Vrch. Niestety godzina zwiedzania jest zbyt odległa i tym razem musimy zadowolić się tylko tym co widać na zewnątrz i podziwianiem pięknej panorany widzianej ze wzgórza zamkowego.
W kasie zamku uzyskujemy potwierdzenie pobytu, które pozwala na:
1.uzyskanie punktu do KOP (ja,Czesiu i Władziu) jako,że na zamku są 2 kaplice a w Javorniku jest kościół,
2.zaliczenie przez Tadzia obiektu znajdujacego sie na Szlaku Marianny Orańskiej.

Będąc na górze Władziu przypomina sobie drogę, którą zjeżdżamy z zamku i nie musimy znosić rowerów po schodach.
Ruszamy dalej do Travny - górka spora ale dajemy radę. W Travnie jemy obiad -oczywiście decydujemy się na knedliczki z gulaszem z pysznym sosem i wołowiną.
Potwierdzamy pobyt w Travnie ( jest tutaj kościół p.w. NMP) i ruszamy w kierunku przejścia w Lutyni. A stąd już z górki do Lądka Zdroju i dalej Radochów, Trzebieszowice ( koło zamku), Ołdrzychowice, Żelazno, Krosnowice do Kłodzka.

My i mgła na drodze z Jaszkowej Górnej do Kolonii Gaj

Z tego miejsca normalnie widać Kłodzko, a dzisiaj widok zamglony

Już bez mgły widok z drogi z Kolonii Gaj do Przełęczy Kłodzkiej

Na czarnym szlaku rowerowym z Mąkolna do Złotego Stoku

My na tle nieczynnego kościoła ewangelickiego w Złotym Stoku
Kościół p.w. św. Krzysztofa, patrona miejscowych górników, zbudowany został w latach 1513 - 1517 (wieża pochodzi z 1543 roku) na miejscu dawnego kościoła miejskiego, istniejącego już w XIV wieku. Odbudowany, po pożarze z 1638 roku, jako kościół parafialny ewangelików (od 1536 roku) zmienił wezwanie na Chrystusa Zbawiciela. Budowla w stylu renesansowym. Wejście pod wieżą z portalem zdobionym herbami Złotego Stoku i księstwa ziębicko-oleśnickiego.

Droga do granicy i dom w którym mieszkałam kilka lat i w którym w latach powojennych znajdowała się strażnica


Szlakowskazy na granicy

Ołtarz w kościele w Biley Vodzie.
Ołtarz główny składa się z trzech części: obrazu Ignacego Raaba z 1774 r. „Nawiedzenie NMP”, fresku Antoniego Bartscha symbolizującego ołtarz oraz mensy, na której stoi tabernakulum. Stojąca na tabernakulum figurka Matki Boskiej z Dzieciątkiem pochodzi z około roku 1500 i jest przypisywana szkole Wita Stwosza.
Pierwsza wzmianka o Bílej Vodzie pochodzi z 1532 roku. W 1723 roku Jakub Ernst von Lichtenstein-Castelcorn, późniejszy biskup ołomuniecki i prymas Niemiec, ufundował tutaj klasztor i kolegium pijarów. Był to jeden z najznakomitszych wówczas zakładów szkolnych na Śląsku.
Od zakończenia I wojny śląskiej, na mocy pokoju wrocławskiego, miejscowość stała się osadą graniczną. Jej południowo-zachodnia część z kościołem i klasztorem znalazła się w granicach Śląska habsburskiego; północno-wschodnia, nazywająca się współcześnie Kamienica, została włączona do Śląska pruskiego.
W 1818 roku zamknięto seminarium, a w 1829 roku także kolegium. Pijarzy obsługiwali jednak parafię do 1938 roku.
W roku 1950 zaczęto w zniszczonym klasztorze osadzać zakonnice z Czech, Moraw, ze Słowacji. Skoncentrowano sio­stry z 14 różnych zgromadzeń, by zniknęły z oczu. Przecież Biała Woda jest za górami, za lasami, otoczona granicą. Siostry zajmowały się różnymi pracami: w lesie, na polu, szyły materace, uprawiały ogród, no i dbały o swoje siedziby. Te, które pracowały przedtem np. w szpitalach, miały renty. Było tego mało dla wszystkich, ale było. To były starsze siostry, młodszych tyle, żeby zapewnić opiekę tamtym. Ścisły reżym. Każdy przyjezdny musiał być odnotowany. Siostry mogły opuszczać obóz tylko za imiennym zezwoleniem. Dopiero od 1990r jest inaczej. Młodsze wróciły do klasztorów. Przez obóz przewinęło się co najmniej osiem setek zakonnic. Na cmentarzu pochowanych jest kilkaset.


Javornik - zamek Jansky Vrch
Zamek Jánský Vrch od XIV wieku należał do biskupów wrocławskich. Był przebudowywany w XV wieku i w XVII wieku - w stylu barokowym. W XIX wieku w miejscu fortyfikacji powstały ogrody. Zachował do dzisiaj dawny wystrój wnętrz i jest udostępniony do zwiedzania.Na stokach wzgórza znajduje się zamkowy ogród z tarasami widokowymi z których podziwiać można panoramę miasta.


Wnosimy rowery na górę zamkową

Wapienik na drodze z Javornika do Travnej

Zmierzamy ku granicy w Lutyni




  • DST 62.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze

Lądek Zdrój

Czwartek, 18 października 2012 · dodano: 18.10.2012 | Komentarze 0

W składzie jak wczoraj ( 9 osób) wybraliśmy się dzisiaj do Lądka Zdroju. Trasa: Kłodzko -Krosnowice - Żelazno - Ołdrzychowice - Trzebieszowice - Radochów (do drogi w kierunku Złotego Stoku) - Lądek Zdrój. W Lądku Marysia kupiła duuużą pizzę, która spałaszowaliśmy z wielkim apetytem.
Droga powrotna to w części trasy podział na 2 grupy. 5 osób w Trzebieszowicach pojechało do Ołdrzychowic przez Skrzynkę, a 4 osoby drogą główną bezpośrednio do Ołdrzychowic. W Ołdrzychowicach spotkaliśmy się i dalszą podróż kontynuowaliśmy razem.

Odpoczynek przy remizie OSP w Żelaźnie

Radochów - jesienny widok na górę Cierniak

Pizza na rynku w Lądku Zdroju


Kategoria rower, w towarzystwie


  • DST 32.00km
  • Sprzęt Author Corsa
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na ognisko do Chocieszowa

Środa, 17 października 2012 · dodano: 17.10.2012 | Komentarze 0

Dni coraz zimniejsze, jeden z naszych towarzyszy podróży zaparkował już nawet rower na zimę. Na dzisiaj zaplanowano więc ognisko i kiełbaski na zakończenie sezonu rowerowego. W grupie 9 - osobowej wyruszyliśmy z Kłodzka przez Szalejów Dolny i Górny, Wolany do Chocieszowa. W Chcieszowie dołączyła do nas Halinka, która przyjechała samochodem. Po wczorajszych opadach deszczu drewno było mokre ale udało się, dzięki rozpałce, kórą przywiózł Alek, rozpalić ognisko i upiec kiełbaski. Gorzej z ziemniakami na które trzeba byłoby zbyt długo czekać. Po uczcie udaliśmy się w drogę powrotną do domu przez Niwę i Szalejów Dolny.
Mam nadzieję, że pogoda jeszcze dopisze i, że było to tylko symboliczne zakończenie sezonu rowerowego.

Uczta w Chocieszowie


Na pierwszym planie Marysia, która w tym roku dołączyła do naszej grupy rowerowej


Kategoria rower, w towarzystwie


  • DST 38.00km
  • Sprzęt Author Corsa
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wyprawa rowerowo - piesza

Piątek, 12 października 2012 · dodano: 12.10.2012 | Komentarze 0

Rano przymrozek i temperatura ponizej 0 stopni. Nie zrażeni tym faktem umawiamy się na wyjazd o godzinie 11. Mgła i temperatura 3 stopnie o godzinie 11 nie zniechęciła nas ( ja, Czesiu, Kaziu i Władziu) do wyjazdu. Trasę zaproponował Kaziu i wyruszyliśmy. Trasa dzisiejsza : Kłodzko - Stary Wielisław - Polanica Zdrój, w kierunku Ośrodka Wypoczynkowego "Rzemieślnik" i dalej w las do żółtego szlaku rowerowego. Żółty szlak rowerowy jest jednocześnie pieszym szlakiem serduszkowym. Początek szlaku żółtego to piesze jego pokonywanie ze względu na kamienie na stromej drodze. Tam gdzie można byłoby już jechać, droga okazała się bardzo zniszczona przez sprzęt pracujący przy ścince i wywózce drewna - zdjęcia pokażą jakość żółtego szlaku rowerowego i szlaku serduszkowego. I tak ponad 2 km odcinek pokonaliśmy pieszo, miejscami przenosząc rowery i przedzierając się przez krzaki. Wykorzystywał to Władziu co rusz wypatrując grzyby, których nazbierał sporo. Już pedałując dotarliśmy do czerwonego a dalej do zielonego szlaku rowerowego, którym dojechaliśmy do uroczyska Huberta. Tutaj rozstaliśmy się z zielonym szlakiem rowerowym, gdyż nie chcieliśmy zjeżdżać do Szczytnej. Wybraliśmy drogę, która zaprowadziła nas do Ośrodka Wypoczynkowego Rzemieślnik w Polanicy Zdroju i kółko się zamknęło. Droga do domu to jazda z górki, ale dzisiejsza niska temperatura i dosyć silny wiatr wiejący w twarz dał się nam trochę we znaki.

Początek zółtego szlaku rowerowego


Przeszkody na żółtym szlaku rowerowym


Piękny ale niejadalny grzybek napotkany na trasie a obok trudny do zidentyfikowania prawdziwek, który zasilił zbiór Władzia

Koniec pieszego odcinka naszej wyprawy

Już na zielonym szlaku rowerowym

Uroczysko św. Huberta - opuszczamy zielony szlak rowerowy